Dziennik z podróży:
02-06.03.2012
[Salwador]: Los Cóbanos-El Sunzal
Mimo, że z Los Cóbanos wyjechaliśmy z samego rana, dotarcie do El Sunzal zajmuje nam ponad pół dnia. Kilka godzin czekania na kolejny autobus, trzy przesiadki i jesteśmy na miejscu. Wybieramy hostel z campingiem niedaleko malowniczej plaży pełnej surferów, rozbijamy obóz i idziemy nad ocean.
Nad nami króluje bezchmurne, błękitne niebo. Obok rosną wysokie, soczyście zielone palmy. Spacerujemy po delikatnym, gorącym piasku o czarnej barwie, który błyszczy w słońcu od dużej ilości zawartych w nim minerałów.
– Czarne plaże! Czarny piasek! Niesamowite, prawda? – krzyczę do Łukasza.
– A te fale na oceanie? Ogromne! – dodaje Łukasz – Nie mogę uwierzyć w to, że ta woda jest taka ciepła!
Podobnie jak w Los Cóbanos i tutaj temperatura wody w Pacyfiku sięga około 28 °C. Po kąpieli nie potrzeba opatulać się ręcznikiem, przydałby się raczej fragment cienia i porządny łyk słodkiej wody. Bawimy się w oceanie, trzymając się za ręce i próbując ustać w miejscu, gdy nadchodzi kolejna, potężna fala. Różnie to wychodzi, haha! Mimo, że stoimy tuż przy brzegu, zaledwie po kolana w wodzie, czasem ocean porywa nas jak szmaciane lalki, miota nami, kozłuje, topi… i zostawia przy brzegu!
– Super, jeszcze raz! – wrzeszczymy do siebie, próbując przekrzyczeć szum wody.
– Hej, spróbuj skoczyć na falę, tak też jest fajnie! Patrz!
Ledwo kończąc zdanie, Łukasz wyskakuje nagle w górę i leci prosto na spienioną, wściekłą falę! Woda jest szybka, szybsza od fruwającego Łukasza! Ten przelatuje nad falą, idealnie nad nią i… plask! Uderza o płaską taflę wody!
– Hahahhaha! – umieram ze śmiechu.
– To bolało! – śmieje się Łukasz.
Kolejna fala ścina nas z nóg. Uciekamy na plażę, lecz zaraz znów biegniemy w stronę wody – piasek jest tak rozgrzany słońcem, że nawet kilka kroków sprawia ból, okrutne pieczenie! Brodząc w oceanie, wracamy do obozu…
Dalej jest już zachód słońca, a potem wschód, zabawy na plaży, w oceanie, wycieczka do miasta po zapasy jedzenia, kolejny zachód i wschód słońca…
– Mieliśmy zostać tutaj tylko dwa dni – mówi Łukasz któregoś wieczoru.
– Dokąd ci się spieszy? – pytam. – Tak jest dobrze. Nacieszmy się tym, co znaleźliśmy…
Tekst: Ewelina
Zdjęcia: Łukasz
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
Dojazd z Los Cóbanos do El Sunzal:
– autobus z Los Cóbanos do skrzyżowania dróg (Acajutla, La Libertad, Sonsonate) – 0,45 $/os
– autobus ze skrzyżowania do Mizata – 0,5 $/os
– autobus z Mizata do Perla – 0,5 $/os
– autobus z Perla do El Sunzal – 0,5 $/os