Transport w Boliwii
– ogólnie TRANSPORT JEST TANI!, najtańszy spośród krajów, które odwiedziliśmy w Ameryce Łacińskiej!
– autobusy, minibusy, samolot (drogo!, mało rozwinięta siatka połączeń), pociąg (bardzo skromna siatka połączeń, najpopularniejsza trasa wśród turystów: Oruro-Uyuni), łódź (Amazonia)
– rozbudowany system połączeń autobusowych między miastami, spora konkurencja pomiędzy firmami autobusowymi na trasach między dużymi miastami
– zwykle firmy przewozowe znajdują się na jednym dworcu autobusowym, chyba że w mieście jest kilka dworców (np. 3 dworce w La Paz [w tym jeden główny] – z różnych dworców obsługiwane są różne kierunki jazdy)
– podobnie jak w Peru na dłuższych trasach można wybrać między autobusem cama (najwygodniejszy, najdroższy, fotele odchylane do 180 stopni), semi-cama i normal (najmniej wygodny, najtańszy, nierozkładane fotele)
– podróżując po Boliwii, nie należy szacować czasu przejazdu na podstawie odległości; często fatalny stan nawierzchni i liczne zakręty sprawiają, że czas ten jest dłuższy od przewidywanego (np. droga na trasie Oruro-Uyuni czy Uyuni-Tupiza nie ma asfaltu!)
– w większości miast funkcjonuje dość dobrze rozwinięty transport publiczny (1-2 bob/jednorazowy przejazd; najczęściej są to minibusy/stare autobusy z tabliczkami na szybie wskazującymi kierunek jazdy, które zatrzymują się na „skinienie ręką”, nie ma przystanków z rozkładami jazdy, przez okno „pomagacz kierowcy” wykrzykuje po kolei nazwy przystanków, co jest często bezsensowne, biorąc pod uwagę fakt, że jego i tak niewyraźne wołanie łatwo ginie na głośnej ulicy)
– w Boliwii, zwłaszcza w dużych miastach, bardzo popularne są „dzielone taksówki” – pasażerowie dosiadający się na trasie dzielą razem koszty całego kursu
– do UYUNI (skąd najczęściej zaczynają się wycieczki na Salar de Uyuni i do Reserva Nacional de Fauna Andina Eduardo Avaroa – najchętniej odwiedzane miejsca w Boliwii) można się dostać drogą lotniczą (najwygodniej, ale drogo!), autobusem (najpopularniejszy środek transportu, UWAGA! – na trasie Oruro-Uyuni nie ma asfaltu + kursują jedynie autobusy nocne = brak szans na sen!) lub pociągiem (rzadko kursuje, wyłącznie połączenia nocne, kieszonkowcy!)
Ogólne wrażenia
– NAJTAŃSZY kraj Ameryki Łacińskiej, jaki odwiedziliśmy!
– Boliwia jest gorzej rozwinięta niż Ekwador i Peru; jest to państwo mniej zorganizowane, tańsze (żywność, transport, noclegi, usługi) i brudniejsze niż pozostałe dwa kraje andyjskie!
– całkiem znośnie rozwinięta infrastruktura turystyczna w miejscach popularnych wśród turystów – liczne hostele/hotele/lokalne agencje podróży (nierzadko z przewodnikami posługującymi się również językiem angielskim)
– INTERNET: dużo kafejek internetowych w miastach, w hostelu dostęp do Internetu często bez dodatkowej opłaty + nierzadko darmowe wi-fi (łącze pozostawia jednak wiele do życzenia – najlepsze łącze w La Paz, najgorsze w Sucre!), spory problem z dostępem do skype nawet w dobrze wyposażonych kafejkach internetowych!, w mniejszych miastach lub miasteczkach utrudniony dostęp do Internetu
– bankomaty obsługują karty Visa i Mastercard (tylko niektóre pobierają prowizje), możliwość płacenia kartą w supermarketach (jest ich jednak bardzo mało, tylko w dużych miastach)
– w Boliwii czuliśmy się bezpiecznie (im dalej od dużych miast tym bezpieczniej!), aczkolwiek stosowaliśmy się do podstawowych zasad bezpieczeństwa (np. nie wychodziliśmy nocą na miasto, nie zapuszczaliśmy się do miejsc o złej sławie, nie obwieszaliśmy się drogim sprzętem podczas wycieczek po mieście itd.)
– kieszonkowcy w autobusach/komunikacji miejskiej/na zatłoczonych ulicach, tylko raz Ewelina padła ofiarą złodzieja (na ulicy w Santa Cruz de la Sierra – największym mieście w kraju, ponoć pełnym złodziei!); podobnie jak w Ekwadorze i Peru, nie należy zostawiać bagażu podręcznego na półce nad głową w autobusach dalekobieżnych czy na podłodze pomiędzy nogami (należy go trzymać przez cały czas na kolanach!!!)
– szczególne środki ostrożności należy zachować w La Paz!!! (zdarzają się porwania turystów w celach rabunkowych przez taksówkarzy współpracujących z mafią/fałszywych policjantów – nie należy korzystać z usług nieoznakowanej taksówki [najlepiej poprosić personel hostelu/hotelu o zamówienie taksówki], nie należy pokazywać dokumentów policjantom na ulicy [zawsze podejść na najbliższy komisariat!!!])
– z trzech krajów andyjskich, które odwiedziliśmy, w Boliwii miejscowa ludność wydała się być najbardziej zamknięta, najmniej zainteresowana gringo (poza chęcią sprzedania mu czegoś)… 🙁
Najciekawsze miejsca
– GÓRY: mnóstwo możliwości!, najczęściej z przewodnikiem lub lokalną agencją podróży (nie są rekomendowane samodzielne wyjścia w góry – nieoznakowane szlaki, trudny dostęp do informacji jak i map terenu), np. trekkingi w okolicy Sorata (więcej tutaj) i La Paz (np. 1-dniowa wycieczka z agencją podróży na górę Chacaltaya (więcej tutaj) lub trekking na górę Huayna Potosí – popularny wśród turystów, 2-3-dniowy)
– WODA: okolice jeziora Titicaca, np. trekking przez wyspę Isla del Sol na Titicaca (więcej tutaj)
– DŻUNGLA: Park Narodowy Madidi (wycieczki najczęściej z Rurrenabaque), Park Narodowy Noel Kempff Mercado (trudno dostępny, informacji szukać w Santa Cruz de la Sierra)
– PUSTYNIA SOLNA: 1-4-dniowe wycieczki na Salar de Uyuni i Reserva Nacional de Fauna Andina Eduardo Avaroa (wycieczki z Uyuni [najczęściej] lub z Tupizy)
– dla miłośników WESTERNÓW i jazdy konnej: okolice Tupizy (kaniony, wąwozy, gorące tereny półpustynne – więcej tutaj)
– MIASTO, ZABYTKI: Sucre (ładne, turystyczne, więcej tutaj), Potosí (górskie, górnicze miasto z klimatem, więcej tutaj), Concepción (część misji jezuitów, orchidee, więcej tutaj)
– KOPALNIE srebra: Cerro Rico przy Potosí
– ROWER: zjazd „najniebezpieczniejszą drogą świata” na trasie La Cumbre-Coroico
– lokalne ŚWIĘTA/FESTIWALE: karnawał w Oruro, niedzielny targ w Tarabuco (więcej tutaj)
Tekst: Ewelina i Łukasz
You can try walking or jogging every morning to an individual sweat.
Leafy greens have to most vitamins and nutrients most of them .
veggies. I told her that I’m happy light and portable products I take.
https://http://www.instagram.com/innosupps/
Pogoda lepsza niz w zeszlym roku, troche mniej deszczu:0
No właśnie teraz jesteśmy, jeszcze na niecałe trzy tygodnie! A kiedy na dłużej do Polski?! Hmmm, dobre pytanie – niestety póki co brak jednoznacznej odpowiedzi. Czas pokaże. A jak Walia późnym latem? 😉
kiedy wracacie do Polski?