Dziennik z podróży:
25-27.12.2013
[Nowa Zelandia]: Omokoroa
Stół zasłany białym prześcieradłem zamiast obrusa…
12 postnych potraw na pamiątkę 12 apostołów…
Pierogi z kiszoną kapustą (którą zrobiliśmy własnoręcznie! ;)) i chińskimi grzybkami (!)…
Czerwony barszcz z uszkami (czasem uszka wielkością przypominały… wielkie uszy! )…
Ryba po grecku (choć z Grecją nie miała nic wspólnego!)…
Sałatka jarzynowa (bez „prawdziwie kiszonych” ogórków!)…
Jajka w majonezie…
Świeży chleb z piekarnika…
Kompot z jabłek z cynamonem i goździkami…
Ciasto owocowe i czekoladowa rolada przekładana truskawkami, borówkami oraz bitą śmietaną (nowozelandzki wkład w Wigilijną Wieczerzę :))…
Wysłuchany wspólnie fragment Biblii opisujący narodziny Chrystusa…
Tradycyjny polski zwyczaj łamania się opłatkiem (opłatek, wypieczony własnymi siłami, ciąąąągnał się bardziej aniżeli łamał ;))…
Świeca na stole na znak Jego obecności z nami…
Jedno puste nakrycie przy stole dla niezapowiedzianego gościa…
W tle najpiękniejsze polskie kolędy…
I kilka prezentów pod malutką choinką z bombek…
Święta po polsku, z tym że w Nowej Zelandii! – Qi (Chiny), Chris i Warwick (Nowa Zelandia) oraz my 🙂
🙂 Dla Qi, która, podobnie jak zdecydowana większość jej rodaków, nie celebruje narodzin Jezusa Chrystusa w swoim domu, były to pierwsze święta Bożego Narodzenia w życiu…
Chris i Warwick nie mogli się nadziwić 12 potrawom na wigilijnym stole:
– Mieliśmy już dzisiaj porządny kawałek kaczki ze śliwkami w domu naszej córki! Jedno danie wystarczy! Jak sobie poradzić z dwunastoma…?!
– Hmmm, i każdego trzeba spróbować, żeby w przyszłym roku nie zabrakło szczęścia! – śmialiśmy się.
Tak wyglądał ciepły, letni wieczór 25 grudnia 2013 w pięknym, drewnianym domu 150 metrów od malowniczej, morskiej plaży w Omokoroa. Wieczór, który wspólnie z naszymi nowymi przyjaciółmi, postanowiliśmy spędzić jak tradycyjną, polską Wigilię Bożego Narodzenia. 🙂
A dzisiaj?
Dzisiaj znów odwiedziliśmy znajomy sad awokado, chowając się przed letnim słońcem w gęstych koronach drzew!!! :/
„Święta, święta… i po świętach!” – jak to się zwykło mawiać w naszych rodzinnych domach 😉 😉 😉
Tekst: Ewelina
Zdjęcia: Łukasz